10-lecie oddziału i współpracy z Politechniką Śląską
Już od 10 lat wykonuje się tu specjalistyczne zabiegi rekonstrukcji klatki piersiowej oraz leczy młodych sportowców. Oddział Ortopedii i Traumatologii Narządu Ruchu dla Dzieci w Zespole Szpitali Miejskich w Chorzowie przy ul. Truchana 7 obchodzi jubileusz!
- Z okazji tego jubileuszu chciałem podziękować tym, którzy są tutaj od samego początku: doktorowi Zbigniewowi Pileckiemu, pani Aleksandrze Brysz, ale również całemu zespołowi. Przez te 10 lat wykonaliście naprawdę sporo pracy. Samymi uszkodzeniami stawu kolanowego zajmowaliście się 1700 razy. Za Wami dziesiątki tysięcy oparzeń pacjentów w poradniach ortopedycznych - wyliczał dr Jerzy Szafranowicz, dyrektor ZSM.
Dziś chorzowski oddział ortopedii i traumatologii narządu ruchu dla dzieci jest już uznaną marką na mapie polskiej ortopedii.
- Leczymy pacjentów ze schorzeniami ortopedycznymi ale też urazowymi. Stanowimy ośrodek referencyjny dla okolicznych szpitali chirurgii dziecięcej i chętnie pomagamy wszystkim zgłaszającym się dzieciom, nie tylko z kraju ale i z zagranicy - tłumaczy dr Zbigniew Pilecki, ordynator oddziału.
Konferencja w Chorzowskim Centrum Kultury to nie tylko okazja do uczczenia dekady licznych wykonanych artroskopii, endoskopii i innych zabiegów, ale też podkreślenie 10 lat intensywnej współpracy z Politechniką Śląską w Gliwicach. Naukowcy pod kierownictwem profesora Jana Marciniaka ściśle współpracują z oddziałem od momentu jego powstania.
Największym owocem współpracy są zabiegi rekonstrukcji klatki piersiowej za pomocą stabilizatora kostnego, który został opatentowany przez Uczelnię z Gliwic.
- Obchodzimy 10 lecie współpracy ze szpitalem. Na bazie tej współpracy zrodziły się piękne rozwiązania! Opracowaliśmy nowa technikę naprawiania wad rozwojowych klatki piersiowych u dzieci. Zrealizowaliśmy 36 projektów naukowo-badawczych. Zarejestrowaliśmy ponad 30 patentów - mówi prof. dr hab. inż. Jan Marciniak z Politechniki Śląskiej.
Pierwszym pacjentem chorzowskiego oddziału był pan Andrzej Zawada. Pan Andrzej musiał poddać się operacji po zmiażdżeniu klatki piersiowej.
- Po 10 latach mogę powiedzieć, że cieszę się że trafiłem na ten oddział, na takich super lekarzy, na taki personel - wyznaje Andrzej Zawada - To był ciężki czas, ale lekarze i personel cały czas mnie wspierali. Dzisiaj czuję się super. Trenuję na siłowni, nawet boks. Czuję się zdrowy, nie czuję dyskomfortu.